Niewielkie, bo 35-metrowe mieszkanie, zakupiono z myślą o wynajmie. Inwestorom zależało, by przy stosunkowo niewielkim nakładzie środków, stworzyć kompaktowe wnętrze gotowe do zamieszkania.
Salon
Fot. Dagmara Maroszek-Bździuch/Mufka Fotografia © VASCO
Mały metraż, duże wyzwanie
Biorąc pod uwagę nieduży metraż, założono, że zamieszkiwać tu będzie jedna, góra dwie młode osoby. To pod ich gusta urządzono całą przestrzeń. Stąd wnętrza są jasne, przestronne i bardzo nowoczesne. Zanim jednak takie się stały, architektka Marta Krukowska ze studia Mano, musiała przeprowadzić gruntowne zmiany w układzie funkcjonalnym. Zostały one naniesione już na planie deweloperskim, dzięki czemu uniknięto dodatkowych prac remontowych.
- Zamurowaliśmy drzwi do sypialni i wybiliśmy otwór między pokojami. Dzięki temu mieszkanie zyskało więcej światła. Pomimo tak niewielkiego metrażu, przy zastosowaniu odpowiedniej kolorystyki i przeszkleń, czuć tu przestrzeń – wyjaśnia Marta Krukowska.
Strefa dzienna
Fot. Dagmara Maroszek-Bździuch/Mufka Fotografia © VASCO
Loftowe inspiracje
We wnętrzu dominują jasne kolory, które optycznie je powiększają. Młodzieńczy charakter nadają mu modne, loftowe szarości. Uzupełniają je typowe dla tego stylu czarne dodatki. Szara jest więc tu podłoga, zabudowa kuchenna w formie aneksu oraz praktyczna sofa z funkcją spania. Do tego dobrano czarne proste krzesła, szafkę RTV ze szklanymi, odbijającymi światło frontami, industrialne oświetlenie i zasłony o dużej przezierności. Całość ociepla drewniany stolik, który projektantce udało się zrobić własnym sumptem. Ograniczone do minimum wyposażenie sprawia, że jest tu więcej przestrzeni. Duże okna rozświetlają wnętrze, a szklane powierzchnie i tafle luster dodatkowo ją multiplikują. Te ostatnie zdobią fronty szaf, które zgodnie z założeniem projektantki, zapewniają miejsce do przechowywania.
Sypialnia
Fot. Dagmara Maroszek-Bździuch/Mufka Fotografia © VASCO
Detal ma znaczenie
Ponieważ mieszkanie zostało urządzone na wynajem, nie ma tu zbyt wielu dodatków. Przyszli mieszkańcy sami je spersonalizują, dodając indywidualnego charakteru. Nie znaczy to jednak, że brak tu dekoracyjnych detali. Są i pełnią one podwójną funkcję – nie tylko zdobią, ale są też praktycznym elementem wyposażenia. Przykładem jest grzejnik dekoracyjny w strefie dziennej, który zastąpił modele standardowo oferowane przez deweloperów. Dzięki swojej formie stał się on nie tylko źródłem ciepła, ale i znaczącym elementem wystroju.
- Gdy tylko udaje mi się przekonać Inwestora na zmianę grzejnika, z tych które są w ofercie dewelopera, to za każdym razem staram się wybrać taki model, który będzie dobrze komponował się w projektowanym wnętrzu i efektownie wyglądał – opowiada architekt.
Łazienka
Fot. Dagmara Maroszek-Bździuch/Mufka Fotografia © VASCO
Urządzasz mieszkanie? Mamy dla Ciebie więcej inspiracji! Kliknij TUTAJ