Małgorzata TOMCZAK
sztuka i kultura przestrzeni
Numery poświęcone budynkom związanym z kulturą i sztuką mogłyby nie mieć końca. Dzieje się w tym temacie, oj dzieje! Muzea, galerie, centra kulturalne, teatry, opery, filharmonie, instalacje artystyczne w przestrzeni publicznej — to jedne z najciekawszych obiektów i najbardziej widocznych w przestrzeni miast. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że obiekty o funkcji kulturalnej to swego rodzaju wizytówki miast. Na potwierdzenie tej tezy znajdzie się mnóstwo przykładów. Tym bardziej smuci fakt, że muzeum kolekcji Grażyny Kulczyk, które prezentujemy w tym numerze, na skutek źle prowadzonej polityki kulturalnej ląduje w…Szwajcarii zamiast w Poznaniu (pierwsze planowane miejsce powstania obiektu, którego projekt miał w założeniu przygotować Tadao Andō) czy Warszawie (drugi punkt na mapie, który rozważała fundatorka). Niestety, z władzami tych miast znana już na całym świecie kolekcjonerka się nie dogadała, dużo łatwiej udało jej się osadzić swoją kolekcję w szwajcarskich realiach. Można tylko smutno westchnąć, że nie wykorzystano takiej szansy. Ale czy pierwszy to raz? Casus łódzki i przepychanki z Gehrym potwierdzają tylko tezę, że nie traktujemy w Polsce kultury jako elementu rozwoju gospodarki. Zresztą, wcale nie trzeba sięgać do pierwszych stron gazet, wystarczy prześledzić procent w budżecie gmin przeznaczony na działalność kulturalną i będziemy mieli jasny obraz kierunku, w jakim zmierzamy. Gospodarka w Polsce jest akulturowa, nie korzysta z zasobów kultury wystarczająco skutecznie, żeby dokonywać zmian na poziomie strukturalnym.
A nie od wczoraj wiadomo, że żadna zmiana społeczno-gospodarcza nie ma szans się dokonać bez kulturowego przepracowania. Tylko co z tego, że wiadomo…