Małgorzata TOMCZAK
redaguje: Horizone Studio
„Trzeba podmienić jeszcze to zdjęcie”. „A można zmienić jeszcze tamto”? „A co byście powiedzieli, żeby na stronie XYZ w miejsce rysunku wstawić to zdjęcie”? A tam w tekście jest tak, a powinno być inaczej”. I tak do ostatniej minuty pracy nad numerem. Dosłownie. Ale jaka to była frajda jednocześnie! Jakie wyzwanie i przygoda!
I content listopadowego A&B, i praca nad numerem z Horizone Studio były olbrzymią przyjemnością, bo raz, że cenimy w A&B ich podejście do architektury — z dużą wrażliwością na otaczający kontekst, naturę czy człowieka, wyczucie i rozumienie materiałów oraz zaangażowanie w promowanie zielonej i mądrej architektury. Dwa, byliśmy bardzo ciekawi, co zaproponują do Moodboardu i Prezentacji czy na okładkę. Trzy, mimo że rdzeń Horizone to czterech partnerów, to wszyscy w pracowni pracują w bardzo demokratycznej atmosferze i to bardzo w tej naszej wspólnej pracy wybrzmiało. I cztery, bardzo się lubimy, to znaczy ja ich bardzo lubię, bo po tym jak przyszłam do nich do pracowni i powiedziałam, że wywiad wyszedł trochę nudny i jest do zmiany, to już nie jestem taka pewna, czy to działa w dwie strony. (Uwaga! Ostateczna wersja jest bardzo wciągająca i ciekawa, szczerze zachęcam do czytania).
Wreszcie na koniec, prócz długiej (siedzenie po godzinach w redakcji było dłuższe niż zwykle) i intensywnej pracy, mieliśmy z tego wspólnego działania prawdziwy fun. Jak choćby ten z komórkami. Umówiliśmy się, że Horizone pokaże screeny ekranów początkowych ze swoich prywatnych telefonów w numerze, ale ja też mam to zrobić. Więc jak wyzwanie, to wyzwanie. Nie zmieściłam się na stronie 161, więc czynię to obok.
I szczerze zachęcam do wejścia w świat architektury i inspiracji Horizone Studio. Dla nich architektura jest tłem do fajnego życia. I to nam się w ich podejściu podoba najbardziej.