Apartament w Sopocie, którego wnętrze zaprojektowały architektki z pracowni Colombe, miał już swoją historię zapisaną w starej drewnianej podłodze i zabytkowych meblach. Inwestorom zależało na wprowadzeniu do przestrzeni odrobiny nonszalancji, improwizacji i egzotycznych wspomnień.
Projektantki chciały w projekcie wydobyć oryginalną, historyczną przestrzeń sopockiego apartamentu. Wprowadziły nowe, stylowe sztukaterie i charakterystyczny, ażurowy panel pomiędzy jadalnią a salonem. We wnętrzu dominują jasne, naturalne barwy przywodzące na myśl pobliskie plaże, gdzieniegdzie przełamane wyrazistymi kolorami lub wzorami. Jednym z nich jest tapeta z tropikalnym motywem zdobiąca ściany werandy.
salon i jadalnię dzieli dekoracyjny panel
fot.: PION Studio
A&B: Co stanowiło główną inspirację do stworzenia tego wnętrza?
Colombe: Klimat letnich nadmorskich miejscowości oraz podróż inwestorki do Egiptu. Zainspirowała nas ona do wyboru tapety Alexandrie [Pierre Frey — przyp. red.], która stworzyła główny nurt dekoracyjny.
ściany werandy zdobi tapeta Alexandrie z tropikalnym motywem
fot.: PION Studio
A&B: Co było największym wyzwaniem, a co sprawiło Paniom najwięcej przyjemności w trakcie projektowania?
Colombe: Wyzwaniem było przebrnięcie przez sprawy urzędowe oraz renowacja starej podłogi. Przyjemnością były jesienne wizyty w Sopocie, aura i klimat miejsca, które podpowiadały nam dużo rozwiązań.
A&B: Jakie były potrzeby i wymagania inwestora?
Colombe: Wnętrze miało wyglądać jak niezaprojektowane, nonszalanckie i improwizowane. W salonie miało się znaleźć miejsce dla ponadstuletnich mebli inwestora. Miała to być przestrzeń służąca latem do odpoczynku, a zimą do pracy.
detale wnętrza
fot.: PION Studio
A&B: Skąd pomysł na takie połączenie materiałów i stylów?
Colombe: Wiele z materiałów było oryginalnie we wnętrzu. Te, które je dopełniły, zainspirowane były stylistyka Sopotu i Skandynawią.