Naturalne kolory i materiały od kilku lat są wnętrzarskimi must have — królują drewniane podłogi i meble, lniane zasłony, czerpiące z kolorów ziemi barwy, wszechobecna zieleń i coraz modniejsze rattanowe plecionki, które stosować można na wiele sposobów.
modne plecionki
Wykorzystywane w meblach i dodatkach plecionki zyskały popularność w drugiej połowie dziewiętnastego wieku dzięki projektowi słynnego krzesła numer 14 Michaela Thoneta, później, w latach 20. XX wieku podobny motyw wykorzystał w projekcie zapisanego na kartach historii designu krzesła na płozach Cesca Marcel Breuer. Ażurowe plecionki w naturalnym, beżowym odcieniu zaczęły pojawiać się także coraz częściej na lampach, frontach mebli i drobniejszych dodatkach, nie tylko we wnętrzach w egzotycznym stylu boho, ale także w zestawieniu z minimalistycznymi przestrzeniami, jak na przykład w jednym z projektów architektek z wrocławskiego biura Na Antresoli.
rattanowe dodatki w minimalistycznym wnętrzu
fot.: Agata Piątkowska
wnętrze pełne kontrastów
We wnętrzu dominują czerń i biel — na jasnych ścianach niemal wszystkich pomieszczeń poprowadzone są pionowo i poziomo mocne, ciemne linie, a z jasnymi podłogami kontrastują ciemniejsze meble lub i ich fragmenty. Odbiór przestrzeni łagodzą wyoblone kształty wyposażenia i utrzymane w naturalnych kolorach elementy — drewniane części mebli, pionowe lamele na ścianach w kuchni i w salonie, pistacjowozielony regał i wspomniane rattanowe dodatki — krzesła na płozach w jadalni, dekoracyjna lampa nad stołem, a także wprowadzone gdzieniegdzie w drobniejszych dekoracjach, w ramkach na zdjęcia czy na fragmentach frontów mebli.
po lewej: widok z kuchni na jadalnię; po prawej: fragment salonu
fot.: Agata Piątkowska
Dla inwestorów najważniejsze było, żeby ich przestrzeń była niepowtarzalna, a mieszkanie miało unikatowy styl. Chcieli, żeby wzbudzało emocje niezależnie od tego, czy będą one pozytywne, czy nie — piszą projektantki. — Ten projekt od początku był dla nas wyzwaniem. Naszym głównym zadaniem było dopasowanie tej przestrzeni do potrzeb przyszłych domowników. Mieszkanie pierwotnie miało trzy pokoje, otwarty salon z kuchnią i małą łazienką. Wiedziałyśmy, że naszym jedynym rozwiązaniem, aby zadowolić inwestorów, było totalne przearanżowanie przestrzeni, czyli to, co lubimy najbardziej — dodają architektki.
sypialnia
fot.: Agata Piątkowska
domowa strefa relaksu
Projekt wnętrza, jak wspomniały architektki, wymagał sporych zmian funkcjonalnych — dla inwestorów ważne było stworzenie w mieszkaniu dużej i przestronnej łazienki. Dzięki gruntownej przebudowie projektantki z pracowni Na Antresoli stworzyły dużą, czarno-białą łazienkę z wydzieloną strefą SPA mieszczącą wannę i dwa stanowiska prysznicowe, odgrodzoną przestrzeń z dwiema umywalkami i pralką w wykonanej na zamówienie zabudowie i toaletą, która, jak piszą autorki projektu, wkomponowana jest w ściankę oddzielającą strefę SPA od reszty łazienki.
po lewej: dwa stanowiska prysznicowe w strefie SPA;
po prawej: toaleta wkomponowana jest w ściankę oddzielającą strefę SPA od reszty łazienki
fot.: Agata Piątkowska
Minimalistyczne, choć przełamane naturalnymi, dekoracyjnymi elementami wnętrze oprócz funkcjonalności miało spełniać jeszcze jedno oczekiwanie inwestorów — wzbudzać emocje. Zastosowane przez architektki kontrasty w kolorach, wprowadzonych do wnętrza kształtach i materiałach z całą pewnością spełniają ten warunek.