Fiasko. W ten, i tak dość elegancki sposób, NIK określa rezultaty programu Mieszkanie Plus. Liczba wybudowanych mieszkań drastycznie odbiega od założeń. Działania rządzących Izba ocenia wyjątkowo niekorzystnie, chwali za to samorządy. I alarmuje: w Polsce potrzebnych jest 640 tys. mieszkań dla prawie dwóch milionów ludzi. Nie ma za to żadnej wzmianki o jakości architektury.
To miało być remedium na deficyt mieszkań dla obywateli, którzy nie mogą pozwolić sobie na nabycie mieszkania lub kredytowanie jego kupna. Z myślą o nich w 2016 roku ogłoszono z pompą program Mieszkanie Plus. Dzięki niemu miała ruszyć budowa niedrogich mieszkań na wynajem lub na wynajem z dojściem do własności po co najmniej kilkunastoletnim okresie. Pierwsze mieszkania wybudowano we wsi Siedlemin pod Jarocinem w 2018 roku. Kolejne inwestycje oddawano do użytku m.in. w Wałbrzychu, Białej Podlaskiej i Kępnie. Ruszyły też budowy w Krakowie i Katowicach, a także Świdniku, Dębicy, Łowiczu czy Radomiu.
kolosalne różnice
Rząd zapowiadał, że w ramach Mieszkania Plus, do końca 2019 roku, powstanie 100 tysięcy mieszkań. Najwyższa Izba Kontroli zbadała jednak rezultaty i opublikowała je w wynikach kontroli ogłoszonych w minioną środę (szczegółowy dokument dostępny: tutaj). Czego się dowiadujemy? Powstało tylko 15,3 tysięcy mieszkań. Kolejnych 20,5 tysięcy jest w budowie (stan na październik 2021 r.). NIK informuje ponadto, że
w ostatnich ośmiu latach udział mieszkań, które służyłyby potrzebom osób o przeciętnych i niskich dochodach, stanowił średnio jedynie 2,5 proc. nowych zasobów mieszkaniowych. W 2020 roku, w porównaniu do 2018 r., wzrosła liczba osób deklarujących problemy mieszkaniowe (z 44 proc. w 2018 r. do 63 proc. w 2020 r.).
Materiał z dokumentu FUNKCJONOWANIE PROGRAMU MIESZKANIE PLUS
Źródło: NIK
Kontrolerzy podkreślają, że niemal w ogóle nie udało się osiągnąć jednego z dwóch celów Narodowego Programu Mieszkaniowego (który realizowany jest z pomocą Mieszkania Plus), czyli poprawy sytuacji osób o niskich dochodach lub w szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Różnica między zamiarami a rzeczywistością jest drastyczna.
Od początku funkcjonowania programu społecznego budownictwa czynszowego, tj. od 2015 r. do końca I kwartału 2021 r., wybudowano 735 lokali na wynajem o umiarkowanym czynszu wobec prognozowanych 72,5 tys. do końca 2025 r., a przy udziale kredytu preferencyjnego wybudowano 4566 mieszkań wobec 30 tys. zakładanych do końca 2025 r.
czyja wina?
Jakie przyczyny porażki podaje NIK? W zasadzie - bez zaskoczeń. To między innymi
brak skutecznych i spójnych ze sobą rozwiązań prawnych, a także opieszałość we wdrażaniu aktów wykonawczych.
NIK wskazuje też na trudności z pozyskaniem gruntów pod budowę, co było zadaniem powołanego w 2017 roku Krajowego Zasobu Nieruchomości. W tym przypadku zamierzenia udało się zrealizować połowicznie:
do Zasobu przejęto 150 nieruchomości (o łącznej powierzchni 949 ha) spośród planowanych w tym okresie 271 nieruchomości, co stanowiło 55 proc. planu.
Tu przyczynami były m.in. obstrukcja innych instytucji (raport wymienia Agencję Mienia Wojskowego oraz Krajowy Ośrodek Wspierania Rolnictwa) lub nieprecyzyjne informacje o zasobach przewidzianych pod zabudowę (np. brak informacji o zgłoszonych roszczeniach).
trzy lata bez efektu
Ponadto aż do 2020 roku KZN nie miał odpowiedniego umocowania prawnego.
W efekcie (…) przez blisko trzy lata nie przeznaczył żadnej nieruchomości z Zasobu na cele budownictwa mieszkaniowego lub na realizację uzbrojenia technicznego gruntów.
NIK wskazuje też na zły nadzór rządu nad działaniem KNZ. Jedyne ciepłe słowa Izba kieruje pod adresem ośmiu kontrolowanych gmin:
określiły kryteria i zasady pierwszeństwa korzystania z mieszkań powstających w ramach programu Mieszkanie Plus oraz rzetelnie przeprowadzały i nadzorowały proces naboru najemców. Skutecznie także pozyskiwały środki z Banku Gospodarstwa Krajowego dla najemców tych mieszkań, na dopłaty do ponoszonych kosztów mieszkaniowych.
Raport przypomina też smutne statystyki: 37 procent Polaków żyje w przeludnionych mieszkaniach (wobec unijnej średniej wynoszącej 18 procent). Jeszcze gorzej jest w przypadku ludzi pomiędzy 25 a 34 rokiem życia. W przepełnionych lokalach mieszka ich aż 45,1 procent (średnia unijna: 28,6 proc.). Co było raczej do przewidzenia, NIK nie podaje informacji o jakości, estetyce i i funkcjonalności oddawanej do użytku architektury. Nie wspomina też o logice lokowania poszczególnych inwestycji. Formułuje natomiast rekomendacje dla Ministra Rozwoju i Technologii, prezesa KZN oraz organów wykonawczych gmin. Zauważa też, że:
by osiągnąć unijny poziom finansowania mieszkalnictwa z budżetu państwa, roczne wydatki na gospodarkę mieszkaniową powinny sięgnąć ok. 10 mld zł.
Tymczasem w 2019 roku było to 1,2 mld złotych, a rok wcześniej: 2,1 mld.