Kolejny odcinek żenującego serialu pt. „Dworzec Główny w Poznaniu”. Kolejarze uzależniają przyspieszenie prac nad porządnym budynkiem stacyjnym od rezygnacji z architektonicznego konkursu. Tymczasem, po 2,5 roku (!) budowy oddali do użytku 230 metrów nowego tunelu dla pasażerów i zmienili numerację peronów.
Zrezygnujmy z konkursu na poznański dworzec — zaproponowali niedawno kolejarze. Chodzi im o budynek, który ma zaistnieć w miejscu, gdzie dziś stoi stary dworzec, zamknięty niemal dekadę temu po wybudowaniu pseudo dworca będącego częścią centrum handlowego Avenida (proj. BOSE International, Pentagram). Wyjątkowo niefunkcjonalny, a także ciasny i nieestetyczny obiekt obsługuje wielką stację kolejową, która plasuje się na drugim miejscu w kraju pod względem obsłużonych pasażerów.
Stacja Poznań Główny — nowy pseudo dworzec od strony ul. Matyi (tylko niewielka część widocznego obiektu pełni funkcje dworcowe, po lewej stronie: centrum handlowe)
fot.: Jakub Głaz
Powód rezygnacji z konkursu? Zadziwiający. Kolejarze informują, że chodzi o pośpiech i finanse. Przeprowadzenie konkursu miałoby opóźnić rozpoczęcie inwestycji. Tłumaczenie rozśmieszy każdego, kto choć trochę śledził historię starań o odtworzenie dworca tam, gdzie funkcjonował on sensownie od początku lat 80. XIX wieku (o kolejnych meandrach sprawy pisaliśmy w AiB wielokrotnie, między innymi tutaj i tutaj). Bo, po naciskach społeczników (przede wszystkim ze stowarzyszenia Inwestycje dla Poznania) oraz władz miasta, które dołączyły do aktywistów po zmianie prezydenta przed ośmioma laty, przymiarki do restytucji starego dworca rozpoczęły się już w 2015 roku!
siedem lat i nic
Przez siedem lat sprawa nie ruszyła zatem naprzód, choć na początku wszystko rokowało w miarę dobrze. Odbyły się konsultacje społeczne, a nawet powstała koncepcja hybrydy hotelu i biurowców z dodatkową funkcją dworcową autorstwa PIG Architekci. W grze były warianty współczesne i odwołujące się do pierwotnego wyglądu budynku, który przekształcano kilkakrotnie po wojnie, by nadać mu nowocześniejszą formę (nadal jednak większa część murów pamięta wiek XIX). Przedmiotem prac projektowych był też plac przed dworcem — dziś wyjątkowo zaniedbana przestrzeń o jakości podrzędnego parkingu.
Ta koncepcja jednak upadła. W 2016 roku PKP ucieszyło poznaniaków wizją przywrócenia w pełni funkcjonalnego budynku w historycznej formie oraz zapowiedzią szerokich konsultacji. I ten plan nie wypalił, bo zmienił się cały zarząd PKP. W 2019 kolejarze zamówili kolejną koncepcję i planowali rozbiórkę starej budowli, ale po wszczętym przez media alarmie dotyczącym nieprawidłowych działań wynajętej firmy projektowej, upadł i ten pomysł. Ostatnie lata to natomiast leniwe przeciąganie liny między kolejarzami i władzami miasta w sprawie ostatecznego porozumienia dotyczącego dworca. Miastu zależy między innymi na porządnym architektonicznym konkursie.
plac — tak, dworzec — nie
Teraz w sprawie coś drgnęło — po interpelacji posłanki Joanny Jaśkowiak, jak informuje transport-publiczny.pl, kolejarze chcą, żeby konkurs objął jedynie plac przed dworcem (należy przede wszystkim do miasta, a częściowo do kolei). Natomiast sam budynek oraz jego funkcje mają zostać wypracowane i określone na podstawie dotychczasowych analiz, ustaleń konserwatorskich i warsztatów z mieszkańcami. PKP miałoby uszanować wyniki konkursu na plac dworcowy, a władze miasta — zaakceptować zamiary dotyczące dworca. Czy do tego dojdzie? O tym w kolejnych odcinkach dworcowego serialu.
1. wejście do nowego tunelu od ulicy Składowej (ogrodzenie z blachy to rozwiązanie tymczasowe, prace jeszcze trwają), po lewej: most Dworcowy;
2. nowy tunel pod torami połączony ze starym, na tym 230-metrowym odcinku są tylko dwa wejścia: na nowy peron 1
fot.: Jakub Głaz
Dziś natomiast odnotowujemy, że po 2,5 roku kolej ukończyła budowę przedłużenia o 230 metrów tunelu dla pasażerów (szerokość: 6 m) obsługującego perony dworca. Co prawda, podziemne przejście nie biegnie, jak powinno, prosto — na przedpole centrum handlowego, tylko w bok, pod kątem prostym — w kierunku ustronnej ulicy Składowej, ale i tak usprawnia przejście przez teren stacji w stronę centrum miasta. Pozwala całkowicie ominąć budynek nowego dworca i galerii oraz ułatwia połączenie z dworcem PKS — dotychczas bardzo źle skomunikowanym ze stacją PKP.
Otwarty w tym tygodniu tunel biegnie pod torami nowego peronu, którego budowa — równie długotrwała — dobiega w bólach końca. Jednak jakość niektórych rozwiązań, zarówno na peronie, jak i w tunelu, nadal nie odpowiada randze poznańskiej stacji (szczegóły na zdjęciach).
1. nowy peron 1., pośrodku widoczny kuriozalny daszek ustawiony pod otworem w dachu nad peronami — łatanie błędów sprzed 10 lat,
2. niskostandardowa jakość wiaty nad wejściem do tunelu przy ul. Składowej (ogrodzenie po obu stronach jest tymczasowe)
fot.: Jakub Głaz
Na osłodę kolejarze zmienili wreszcie w minioną niedzielę numerację peronów (najnowszy oznaczono cyfrą 1). Dotychczasowa była bardzo chaotyczna i nieintuicyjna. Nowe rozwiązanie (jedenaście w miarę sensownie uszeregowanych peronów zamiast sześciu, w tym kilku z literowymi rozszerzeniami) jest czytelniejsze, choć do ideału sporo mu brakuje.
Stacja Poznań Główny — schemat funkcjonalny dworca z nową numeracją peronów
fot.: Jakub Głaz
Lepsze pomysły przedstawiały Inwestycje dla Poznania, przy okazji konsultując swoje koncepcje z mieszkańcami. Kolejarze, wbrew zapowiedziom, konsultacji nie zrobili i narzucili swoje rozwiązanie. Jeśli tak będą wyglądać proponowane przez PKP warsztaty, które mają zastąpić konkurs, to przyszłość poznańskiego dworca nadal rysuje się czarno.