Skromna i prosta, wykończona tradycyjnymi tynkami bryła jednorodzinnego domu w podwarszawskiej Wilczej Górze zatopiona jest w leśnym otoczeniu, zapewnia przestrzeń dla dzikiego ogrodu i nieco ukrywa się za tajemniczym plastycznym murem — nieregularną ścianą zbudowaną ze wspomnień mieszkańców.
Jednorodzinny dom pod Warszawą, położony w pobliżu leśnych terenów Magdalenki, zaprojektowały architektki z grupy projektowej Zmrok. Zabudowę tworzą dwie bryły na planie prostokąta — dłuższa, zlokalizowana w północnej części działki, mieści dwukondygnacyjny dom i mniejsza, od strony ulicy, w której ulokowano dwustanowiskowy garaż z przestrzenią do majsterkowania. Równolegle do domu umieszczony został wspomniany już plastyczny mur, który domyka działkę od strony, gdzie mieszkają sąsiedzi.
aksonometria
© Zmrok
Parter domu zajmują przestronna, otwarta przestrzeń dzienna — salon z aneksem kuchennym, część przeznaczona na pracę z domu i prywatna strefa we wschodnim skrzydle z sypialnią i dużą łazienką. Na piętrze znajdują się dwie dodatkowe sypialnie i łazienka.
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestorów?
Zuza Sprogis: Priorytetem dla inwestorów było stworzenie bezpiecznej przestrzeni, która zapewni im prywatność i intymność.
sytuacja
© Zmrok
Ola: Prostą bryłę domu na planie prostokąta, przykrytego dwuspadowym dachem urozmaiciłyście dekoracyjnymi tynkami, skąd pomysł na takie rozwiązanie i jaki ma ono przynieść efekt?
Zuza: Chciałyśmy, aby bryła była możliwie prosta, a także zależało nam na estetycznych, trwałych i ekonomicznych rozwiązaniach materiałowych. Tradycyjne tynki dają możliwość uzyskania bardzo różnych efektów wizualnych jedynie w zależności od sposobu ich uziarnienia i wykonania. Jest to metoda stosowana od bardzo dawna, która dobrze znosi upływ czasu, a jest to dla nas bardzo ważne.
Ola: Działkę od jednej strony odgradzać będzie plastyczny mur — „ściana wspomnień”. Powiedz, proszę, więcej o tym pomyśle.
Zuza: Mur zapewnia poczucie odgrodzenia, które było poszukiwane przez inwestorów. Dodatkowo oddziela strefę dzikiego ogrodu, który jest schronieniem dla owadów i mniejszych zwierząt, od wypielęgnowanej zieleni rekreacyjnej. Chcemy, aby był to element, który będzie ewoluował wraz z mieszkańcami i stanie się nośnikiem wspomnień i dobrych skojarzeń. Można na nim umieścić kafelek przywieziony z podróży, odcisnąć dłoń dziecka lub wkleić kamyk znaleziony podczas spaceru.
przekrój poprzeczny
© Zmrok
Ola: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego jesteście najbardziej zadowolone?
Zuza: Najtrudniejszym zdaniem było zapewnienie poczucia prywatności ze względu na sąsiednią gęstą zabudowę. Budowa jest jeszcze w trakcie, ale liczymy na to, że udało nam się zaprojektować budynek spełniający oczekiwania inwestora. Jest to dla nas bardzo ważne, aby osoby, które będą mieszkać w zaprojektowanych przez nas budynkach czuły, że są one stworzone specjalnie dla nich. Cieszymy się także, że dom będzie zbudowany w sposób zrównoważony, z uwzględnieniem ekologicznych rozwiązań.
przekrój podłużny
© Zmrok
Ola: Jakie ekologiczne rozwiązania uwzględniłyście w projekcie?
Kasia Królak: Kwestie proekologiczne rozważyłyśmy na dwóch poziomach — poprzez odwołanie do form tradycyjnego budownictwa oraz wykorzystanie takich technologii jak rekuperacja czy fotowoltaika. Starałyśmy się zachować maksymalną ilość istniejących drzew na działce, a projektantka ogrodu — Agata Milanowska, zaproponowała ogród deszczowy oraz gatunki roślin, które będą wraz z istniejącymi drzewami schronieniem dla małych zwierząt i wsparciem dla zapylaczy. Zaprojektowany od strony południowej podcień chroni wnętrze domu przed przegrzaniem latem, natomiast zimą pozwala niskim promieniom słońca na jego penetrację. Wszystkie przegrody zewnętrzne mają podwyższone parametry przenikania ciepła, a wykorzystanie ściany jednowarstwowej ogranicza ilość zasobów i śmieci. Co więcej, dobrane materiały są trwałe i niewymagające cyklicznego odświeżania co kilkanaście lat.
Ola: Dziękuję za rozmowę.