Architekci z pracowni POLE, jak sami mówią, wierzą w to, że budżetowa architektura nie musi być ograniczająca. Tego przykładem jest wielorodzinny budynek mieszkalny przy ulicy Ceramicznej w Warszawie.
Punktem wyjścia dla projektu były drzewa rosnące na działce i chronione przed wycinką przez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Chcąc zachować istniejącą zieleń, a przy tym uzyskać możliwie najbardziej efektywny gabaryt zabudowy, projektanci z pracowni POLE architekci zdecydowali się na deformację budynku. Zamiast prostego bloku na planie prostokąta, architekci zaproponowali „złamanie” kształtu w połowie, przesunięcie jednej z części w głąb działki i połączenie obu brył za pomocą schodkowo ułożonej formy.
schemat ideowy
© POLE Architekci
Powstała w miejscu przełamania seria uskoków na elewacji pozwoliła autorom projektu na wkomponowanie balkonów, które dynamizują fasadę budynku. Podobnie dzieje się na elewacji południowej, na której balkony zajmują całą jej długość.
elewacja południowa
© POLE Architekci
Minimalistyczną, jasną bryłę urozmaicają złotawe balustrady balkonów oraz, podkreślające rytm elewacji, jasnoszare pola przy oknach i drzwiach balkonowych.
Ola Kloc: Prawna konieczność pozostawienia na działce drzew była bardziej problemem, czy wyzwaniem?
Bartłomiej Popiela: Pozostawienie drzew było wyzwaniem, a w zasadzie pretekstem do stworzenia budynku oryginalnego, wpisanego w otoczenie. Dzięki tym ograniczeniom forma stała się bardziej dynamiczna i wyjątkowa, pasująca tylko do tej lokalizacji. Uskoki w budynku dały też możliwość stworzenia dodatkowej jakości dla mieszkańców w postaci narożnych balkonów.
Ola: Budynek przy ulicy Ceramicznej otoczony jest w większości wyższymi blokami, nie obawialiście się, że może „zniknąć” w takim towarzystwie?
Bartłomiej: Nie zależało nam na dominacji. Przede wszystkim chcielibyśmy sprostać wytycznym klienta oraz wymaganiom Planu Miejscowego, który na tej działce przewidywał niższą zabudowę. Ważnym aspektem było też zapewnienie światła słonecznego dla mieszkańców. Wygięty budynek bardzo w tym pomógł.
Ola: Co zdecydowało o tym, że nie zaprojektowaliście balkonów na całej elewacji północnej tak, jak zrobiliście to w przypadku południowej?
Bartłomiej: Orientacja budynku oraz układ funkcjonalny były w tej kwestii najistotniejsze. Wszystkie pokoje dzienne w budynku zostały zlokalizowane od południa. Natomiast od północy są głównie sypialnie. Dlatego balkony zostały zaprojektowane od południa, a od północy — tam, gdzie występują tylko sypialnie — balkon pojawił się w miejscu przełamania budynku, jako dodatkowy atut w mieszkaniach wielopokojowych.
Ola: Dziękuję za rozmowę.